sobota, 17 listopada 2007

Uczucia nam kochankom szczególnie się należą....

Są dni w tygodniu nie tego nam trzeba
Żyjemy przyjaźnią męską i kobiecą
Na obrzeżach piekła na krańcach nieba
Uczucia nam kochankom szczególnie się należą

Owocna dyskusja

piątek, 16 listopada 2007

Nie lubię takich dziewczyn...

Na samiuśkim początku...DZIĘKI WIELKIE DLA MOICH KOCHANYCH PRZYJACIÓŁ za obecność na moim oblewaniu dyplomu:D....było milo widzieć że nie jest się sam:)
Dzięki dla:
ELI,MAGDY,AGATKI,SYLWII,WIOLI,AGI,EWY,ALICJI a także PAWŁA,PAWŁA,ŁUKASZA

Dziękuje wam i wiedzcie że możecie zawsze na mnie liczyć!!

Jakoś to wszystko poszło...kilku osób zabrakło...ale i też kilka się odnalazło.

czwartek, 15 listopada 2007

W OBRONIE INKWIZYCJI

Filip zirytowawszy się na niektóre poglądy głoszone ostatnio dość często postanowił opublikować fragment wywiadu z jednym z autorytetów w dziedzinie. Oczywiście liczę na polemikę :D


Niniejszym przedstawiam tłumaczenie wywiadu z Prof. Adriano Prosperi, prezentującym jego najnowszą książkę pt. "Tribunali della coscienza". Wywiad ukazał się w tygodniku TASCANA OGGI:

Inkwizycja? "Bardzo nieliczne skazania na śmierć, ale liczne kary moralne", słowa Adriano Prosperi wykładowcy i profesora historii nowożytnej i średniowiecznej na Uniwersytecie w Pizie, jednego z największych autorytetów w dziedzinie Kontrreformacji.

Inkwizycja którą zajmuje się Prosperi w najnowszej swojej książce pt. "Tribunali della coscienza" (Einadui 1998), jest tzw. Inkwizycją Rzymską powołaną w 1542 roku w celu penetracji Italii pod kątem herezji protestanckiej. Najnowsze badania w tej dziedzinie po raz kolejny potwierdziły, że ilość osób skazanych na śmierć wynosiła 2% wszystkich wyroków, jakie zostały wydane przez te instytucję. Rewizjonizm? "Nie - odpowiada Prosperi- chodzi o bardziej szczegółowe badania, szczególnie zaś dokumentów z tamtego okresu a przez to o lepszą znajomość historii".

T.O. Panie Profesorze, czy nie nastąpiła jakąś ideologizacja Inkwizycji?

A.P. Tak. Jesteśmy nieustannie świadkami walki na terenie ideologicznym - pomiędzy czarną i białą wersją istnienia i działania Inkwizycji. Ideologia może zaistnieć również w poszukiwaniach historycznych, ale ja i mój zespół staraliśmy się odrzucić wszelkie uprzedzenia zarówno w jedną jak i drugą stronę, a oprzeć się jedynie na danych historycznych i weryfikacji źródeł.

T.O. Co więc wykazały te poszukiwania historyczne?

A.P. Przede wszystkim ukazały doniosłość struktur biurokratycznych, reguł prawnych i pewnej specyfiki tego trybunału, który przede wszystkim starał się o zbawienie dusz, a nie karanie ciała.

T.O. A tortury?

A.P. Tortury miały miejsce w procesach inkwizycyjnych znacznie rzadziej niż w innych procesach tego okresu. Jednak zawsze trybunał inkwizycyjny starał się dotrzeć do prawdy. Tortura, podkreślam to jeszcze raz, bardzo rzadko stosowana, miała na celu potwierdzenie prawdziwości zeznań. Częściej jednak kończyło się na pisemnym oświadczeniu prawdy wraz z poświadczeniem świadka na korzyść sądzonego.

T.O. Dlaczego więc dokonano demonizacji Inkwizycji?

A.P. Inkwizycja została oskarżona przede wszystkim przez świat Reformy o szerzenie wiary przy pomocy użycia siły. I dlatego również dzisiaj Inkwizycje się demonizuje jako model władzy, który ingerował w sprawy sumienia. Ta koncepcja została również przejęta przez Oświecenie a następnie poprzez Romantyzm dotarła aż do dziś.

Ale jest to typowa ideologizacja! Są to niesłuszne posądzenia, gdyż Inkwizycja nie była państwem totalitarnym ale trybunałem, który posługiwał się siłami państwa. Proszę to rozróżnić! Inkwizycja mogła wydawać jedynie wyroki moralne, gdy zaś np. herezja była związana z jakimś przestępstwem przeciwko prawu państwowemu, wówczas na mocy samego prawa, podsądny przechodził pod jurysdykcje sądów świeckich. Stad te 2% skazanych na śmierć.




Najnowsze badania tematu wykazują, że Trybunały Inkwizycyjne na mocy samego prawa ówcześnie obowiązującego, musiały przekazywać podsądnych w ręce trybunałów świeckich, jeżeli proces o herezje był związany z przestępstwem przeciwko prawu państwowemu. Tak więc skazania na śmierć miały miejsce, ale to było dzieło sądów świeckich, a nie Inkwizycji. Przeciwko surowości sądów świeckich, tudzież okrutnego obchodzenia się z podsądnymi niejednokrotnie protestowali papieże tego okresu. Tak więc płonące stosy, to nie dzieło Inkwizycji, ale Trybunałów Świeckich, które sądziły według PRAWA SAKSOŃSKIEGO, a nie kanonicznego. Prawo Kanoniczne w przypadku procesu o herezje przewidywało kary natury moralnej, a nie fizycznej.

Z ukłonami szanownymi i inkwizytorskim uśmiechem wyrozumiałości
filip_az

Krajobraz po bitwie










No i co?

Udało Ci się jedno- a kolejne sprawy już mniej. Ale mniejsza....; NAJWAŻNIEJSZE ZE WIESZ CO ROBIĆ. Wiem co będę robił za rok prawda A.?

Teraz dni mi upływają powoli..gdzieś miedzy książką która wczoraj czytałem a jutrzejszym zamknięciem drzwi. Albo okna. Albo nawet odkręceniem kaloryfera.Nie wiem. A może jedno i drugie.
Wieczory umilają mi spacery...i rozmowa...z pudełkiem zapałek które czasem ma w sobie coś z przyjaciela. Ale to chyba tylko pozory które ktoś kiedyś komuś wmówił...i tak już zostało.
No a wczoraj bylem w mieście. I było miło. Gra której zasady były za duże w stosunku do sali która wydawała się mała i spokojna. Ale nie zagrałem...nikt nie zagrał.Może poza dwoma facetami w koncie którzy długo i intensywnie grali w szachy. Za to były rozmowy. Przez telefon.A nawet dwie kłótnie...może 3..nie pamiętam. Ważne że były i już ich nie ma... prawda?
A wieczory są w porządku. Nawet nie trzeba witaminek łykać. Bo to sama chemia i do tego jeszcze coś co pozwala spać.
Muszę pamiętać by w weekend cicho być. Goście będą więc jest szansa że może usnę znowu.

............bo ze mnie kronikarz niedzisiejszego chowu.

Dzięki A. S..i A:)

PS: Jechałeś kiedyś koleją..długo?..tak nawet bardzo... wtedy ma się czas... dużo czasu..a ja myślę że czasem się nie ma. Bo czasem kupuje się na podróż w pakiecie dużo zajęć. No i trzeba.. muszę nie mieć więcej czasu.

wtorek, 13 listopada 2007

Cisza..



Przeszliście się kiedyś po cmentarzy po pierwszych dniach listopada? Tam można w tym czasie poznać prawdziwą cisze.. noc...a w niej tlą się jeszcze gdzieniegdzie znicze..
Dziwne..ale ciche i spokojne..;
Teraz tylko czekać na śnieg który przykryje to wszystko miękką warstwą białego całunu.

Dni listopadowe zdają się czasem kończyć nagle- nagle ciemno...nagle mróz się zmaga..; ale tak naprawdę czas biegnie identycznie jak w pozostałe miesiące.
Tylko my mamy tendencje do zmian...
Czasem zapomina się to co było ze strachu przed przeszłością...i przyszłością.
Ale tak naprawdę strach jest czymś co jest w nas...a nie ma odbicia w rzeczywistości.
Strach jest niemalże niebytem...
Dlatego..

Przespaceruj się dziś ze mną po cmentarzu zanim zniknie pod śniegiem..i zapal świece w innym dniu niż 1 listopada.

Wieczność nie zawsze jest tym co nas dzieli
i nie jest tym co może nas zapomnieć
eony życia często są silniejsze niż czas
może nawet niż rok...albo 7 lat

Ostatni czas nie nastąpi za prędko.

Każda zima zaczyna sie w tym samym czasie
ale są też zimy zaczynające się w sercach
mam na myśli zimy wieczne i długotrwałe
i takie o których nie da się zapomnieć
lód skuwa całe ciała i dusze
umieramy....


Alę życzę wszystkiego dobrego

6 for toll

poniedziałek, 12 listopada 2007



Z nieznanej ciemności życia
wypchnie mnie
W znaną jasność, kilka ciepłych słów
Wskazówek starych w księgach dużo jest
Jest dla każdego kilka ciepłych słów