czwartek, 15 listopada 2007

Krajobraz po bitwie










No i co?

Udało Ci się jedno- a kolejne sprawy już mniej. Ale mniejsza....; NAJWAŻNIEJSZE ZE WIESZ CO ROBIĆ. Wiem co będę robił za rok prawda A.?

Teraz dni mi upływają powoli..gdzieś miedzy książką która wczoraj czytałem a jutrzejszym zamknięciem drzwi. Albo okna. Albo nawet odkręceniem kaloryfera.Nie wiem. A może jedno i drugie.
Wieczory umilają mi spacery...i rozmowa...z pudełkiem zapałek które czasem ma w sobie coś z przyjaciela. Ale to chyba tylko pozory które ktoś kiedyś komuś wmówił...i tak już zostało.
No a wczoraj bylem w mieście. I było miło. Gra której zasady były za duże w stosunku do sali która wydawała się mała i spokojna. Ale nie zagrałem...nikt nie zagrał.Może poza dwoma facetami w koncie którzy długo i intensywnie grali w szachy. Za to były rozmowy. Przez telefon.A nawet dwie kłótnie...może 3..nie pamiętam. Ważne że były i już ich nie ma... prawda?
A wieczory są w porządku. Nawet nie trzeba witaminek łykać. Bo to sama chemia i do tego jeszcze coś co pozwala spać.
Muszę pamiętać by w weekend cicho być. Goście będą więc jest szansa że może usnę znowu.

............bo ze mnie kronikarz niedzisiejszego chowu.

Dzięki A. S..i A:)

PS: Jechałeś kiedyś koleją..długo?..tak nawet bardzo... wtedy ma się czas... dużo czasu..a ja myślę że czasem się nie ma. Bo czasem kupuje się na podróż w pakiecie dużo zajęć. No i trzeba.. muszę nie mieć więcej czasu.

Brak komentarzy: