poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Tu padły ale pojechały dalej...

Lichen Trip 2008




niedziela, 10 sierpnia 2008



Anioł szedł, szedł przez mgłę,
mówię - tak! A on - nie!
I zauroczył. Teraz co? nonny-ho!
Kruchy świat, kruche szkło.
Teraz co? nonny-ho!
Kruchy świat, kruche szkło.
No i łzy -
a! to ty?
Szkoda mi, byłyby
i brzoskwinie.
Biały ptak, a tu tak:
czarny mak, ciemny smak -
jak po winie.
Teraz co? ...
... maski i instrumenty...

DDDDDDDDDDDDroga



-Chyba już czas na mnie. Muszę kończyć. Narazie.
-- Co? A dokąd się wybierasz?
- W drogę..
--W drogę? A dokąd?
--A....w drogę!!
-Tylko nie wiem czy wracać czy iść i to jest problem.
--Iść. Wracać zawsze jest po coś, do kogoś. A Ty?
-co ja?
--Ty chyba już możesz sobie iść.
-to pa
--papa