2 Swiaty...; dobro i zło. Zastanawiam się czy nasza kultura nie powinna się opleść wokół tej cyfry. Bo taki jest świat- ma zawsze dwie połowy. Taka smutna refleksja naszła mnie po ostatniej wizycie w jednym z klubów studenckich...; W środku świetna zabawa, młodzi studenci, fajna muzyka, ogólnie bardzo sympatycznie... podczas gdy na zewnątrz? Łysi ,,ochroniarze" w najbardziej wyszukanej ,miejskiej łacinie" kłócili się z innymi podchmielonymi jegomościami. A zaraz obok jakaś dziewczyna podtrzymywała ledwie przytomnego, wymiotującego kolegę.
Taki świat- taka rzeczywistość. Czy uciekać stąd? Porzucić bez walki świat uznając że i tak nie da się nic zrobić. Że współcześni ludzie w przewarzającej większości noszą w sobie najgorszy z genów- gen ludzkiego łajdactwa...;
Świet wydaje się kąpać w swoim samozadowoleniu, braku elementarnej pokory...; rzadko kiedy widzimy nawet by ktoś przyznał się do błędu- przeciez lepiej brnąc w zaparte.
Chciałbym kiedyś napisać że spotkałem dobrego człowieka- kogoś kto jest naprawdę wart swego człowieczeństwa. Kogoś kto naprawde jest wstanie ocenić rzeczywistość taką jaka jest.
Ale może to są bajki. Bajki i ballady które czyta się dzieciom by szybko zasneły.. by miały piękne sny. By wydawało się im jak francuskiemu rybakowi..,,Widziałem khula..."
Kiedyś ludzie
Kiedyś mogło się służyć. Być wolnym człowiekiem- można było wybrać osobę której będzie się służylo. Król...; żeby być kochanym za nic, wystarczy być królem. Jedyny system rządów oparty na miłości. Króla do poddanych, poddanych do Króla. Łaska..
Tak naprawdę nigdy nie widziałem ołtarza z ktorego wnętrza bije błękitne światło. Nie istnieje taki być może. Ale naprawdę marzę że gdy któregoś dnia przejdę obok zapadłej do wewnątrz ze starości bazyliki...oślepi mnie to światło..
[Cud, cud...jak bym nie miał nic lepszego do roboty] Pius X
Duszą i ciałem oddany...;
[16 X 2008]... bo umrzeć łatwo- żyć jest trudno ...
"
czwartek, 16 października 2008
Refleksje przed/po
Autor: filip_az o 17:46 0 komentarze Etykiety: Król
środa, 15 października 2008
Chyba największym błędem...
...Pana Boga jest to że dał człowiekowi pamięć...;
A oto raz nocą, obudził Szaman Anhellego mówiąc mu: Nie spij, ale chodź ze mną, albowiem są rzeczy ważne na pustyni.
Wdziawszy więc białą szatę Anhelli udał się za starcem, i szli przy blasku gwiazd.
Niedaleko więc zaszedłszy ujrzeli obóz cały małych dzieciątek i pacholąt gnanych na Sybir, które odpoczywały przy ogniu.
A we środku gromadki siedział pop na tatarskim koniu, mający u siodła dwa kosze z chlebem.
I zaczął owe dzieciątka nauczać podług nowéj wiary ruskiej i podług nowego katechizmu.
I pytał dzieci o rzeczy niegodne, a pacholęta odpowiadały mu przymilając się, albowiem miał u siodła kosze z chlebem i mógł je nakarmić; a były głodne.
Więc obróciwszy się ku Anhellemu Szaman rzekł: Powiedz! nie przebrałże miary ten ksiądz zasiewając złe ziarno i każąc czystość dusz tych maleńkich?
Oto zapomniały już płakać po matkach swoich i tu się wdzięczą do chleba jak małe szczeniątka; szczekając rzeczy złe i które są przeciwko wierze.
Powiadając, że car jest głową wiary i że w nim jest Bóg i że nic nie może rozkazać przeciwko Duchowi świętemu, nakazując nawet rzeczy podobne zbrodniom, albowiem w>nim jest Duch święty.
Użyję więc przeciwko temu księdzu ognia niebieskiego, aby go spalić, i stracę go w oczach dzieciątek.
A skoro wyrzekł Szaman słowo przekleństwa, zapalił się ów pop na koniu, i wyszły mu z piersi płomienie, które się złączyły w powietrzu nad głową.
I przelękniony koń unosić go zaczął po stepie palącego się; a potem wzdrygnąwszy się zrzucił z siebie węgiel siedzący na siodle do ostatka.
A oto na owem próchnie człowieka chodziły skry..... jak owe iskierki, które są na spalonym papierze błędne i snujące się w różne strony.
Przybliżywszy się więc Szaman ku dzieciątkom rzekł: Nie lękajcie się; Bóg z wami.
Autor: filip_az o 19:01 0 komentarze Etykiety: Z siebie
wtorek, 14 października 2008
PO CO MI SUMMORUM PONTIFICUM?
Summorum Pontificum...i co dalej?
Mamy dokument, mamy błogosławieństwo Ojca Świętego, opiekę komisji Ecclesia Dei, kilka stoważyszeń na prawie papiskim celebrujących Mszę ,,trydencką",kilkunastu(?) kapłanów w Polsce którzy pragną celebrować Najświętszą Ofiarę w tymże rycie nadzwyczajnym. Do tego dochodzi grupa ministantów, i może kilkuset wiernych. Fajnie. Naprawdę jest się z czego cieszyć bo na początku Apostołów było 12. Nie ma tu żadnego sarkazmu. Po czasach najazdów barbażyńskich na Cesarstwo Zachodnie, płomień kultury rzymskiej i chrześcijaństwa tlił się jedynie w kilku benedyktyńskich opactwach. Gdyby nie duch św. Augustyna i wysiłek tych ,,bożych herosów" w mnisich habitach, byćmoże dziś byśmy byli w najlepszym razie Arianami...albo też czcili Tygława i Swarożyca.
Ale wracając do tematu- nie chce pisać o tym co by tu zrobić by wspaniała starożytna liturgia znów rozkwitła wielkim blaskiem, by Kościoły były pełne ludu po łacinie spiewającego psalmy.Bądzmy szczerzy-TE CZASY SĄ STRACONE! Nie ma powrotu do średniowiecza. Z przykrością trzeba to podkreślić. Uważam jednak że ,,BÓG WSZECHMOGĄCY A FORTUNA ZMIENNA".I może stanie się dokładnie odwrotnie niż napisałem. Ale puki co sprawa wygląda tak a nie inaczej. Trzeba raczej umacniać przyczółki niż zdobywać nowe terytoria.
Z moich własnych doświadczeń wynika że tradsi są czasem takim zamkniętym środowiskiem które skupia się na tym by uczestniczyć tylko w wyścielaniu swojego gniazda. A reszta zrobi się sama. Tymczasem wiele osób w lokalnym Kościele nie wie nawet że taka Msza Święta jest celebrowana w okolicy. Nie tyle że się tym nie interesują...ale po prostu nie wiedzą. Dlatego trzeba zrobić wszystko by im to pokazać. Powiedzieć , ,,Hej- w Kościele pw. św.X jest Msza Święta taka jak przed soborem. Choć i zobacz". Warto po prostu ZAREKLAMOWAĆ MSZĘ. Może to brzmi bardzo płytko...ale wydaje mi się że warto spróbować.
Kwestią kolejną jest wyjaśnienie ,,ludziom z ulicy" o co tu idzie. Bo nie łudzmy się- człowiek który pierwszy raz przyjdzie na Mszę Świętą w rycie nadzwyczajnym nie zrozumie z tego nic. Mam tu na myśli osobę która naprawdę przyjdzie na Mszę Świętą...a nie osobę która przyjdzie ,,bo rodzice, wujek, ciotka kazali". Naprawdę- są ludzie którzy nie siedzą w neci, nie są fascynatami Rytu...ale chcą się pobożnie pomodlić..;
Pomyślmy...
Autor: filip_az o 18:39 0 komentarze Etykiety: Msza