poniedziałek, 14 stycznia 2008

Ciąg dalszy :D

O CHŁOPCU

Pan sobie kazał przywieść białągłowę,

Aby z nią mógł mieć tajemną rozmowę.

Czekawszy chłopca dobrze długą chwilę,

Tak żeby drugi uszedł był i milę,

Pojźrzy pod okno, a ci sobie radzi!

I rzecze z góry do onej czeladzi:

"Po diable, synku, folgujesz tej paniej:

Jam kazał przywieść, a ty jedziesz na niej."




NA MATEMATYKA

Ziemię pomierzył i głębokie morze,

Wie, jako wstają i zachodzą zorze;

Wiatrom rozumie, praktykuje komu,

A sam nie widzi, że ma kurwę w domu.





O KOŹLE

Kozieł, kto go zna, piwszy do północy,

Nie mógł do domu trafić o swej mocy;

Ujźrzawszy kogoś: "Słuchaj, panie młody,

Proszę cię, nie wiesz ty mojej gospody?"

A ten: "Niech cię znam, tedy się dowiewa."

"Jam - pry - jest Kozieł." "Idźże spać do chlewa!"





O ROZWODZIE

Przyszedł chłop do biskupa chcąc się rozwieść z żoną.

Pytają go: "Czemuż tak w oczu twych mierzioną?"

"Atolim jej nie zastał dziewicą, ksze miły!"

A biskup mu zaś powie: "O błaźnie opiły,

Przychodzi to na króle i wysokie stany,

A nie przynoszą takich plotek przed kapłany.

I ty, chłopie, jeslić się tak dziewice chciało,

Mogłeś do Kolna jechać: tam ich jest niemało."






O KAPELANIE

Królowa do mszej chciała, ale kapelana

Doma nie naleziono, bo pilnował dzbana.

Przyjdzie potym nierychło w czerwonym ornacie.

A królowa: "Ksze miły, długo to sypiacie!"

A mój dobry kapelan na ono łajanie:

"Jeszczem ci się dziś nie kładł, co za długie spanie?"



Brak komentarzy: