poniedziałek, 18 sierpnia 2008

Autoportret z A.[...zdjęcia z konferencji WOLNOŚĆ]



...i dlatego wciąż jeszcze istnieje. Choć pęd próżny toczę to dla mnie lepsze.
Któregoś dnia być może uznam że to nie ma sensu. Że zmarnowałem czas który został mi dany.
Jednak teraz w to nie wierzę.
Wierzę tylko w jedno. Wierzę że ja to ja. Że istnieje Tajemnica która kiedyś przed wiekami nadała sens temu wszystkiemu. Nie zadaję pytań. Może dlatego że były by pozbawione sensu. Mi wystarczy trwać. Być nijako strażnikiem nieistniejącej może, a może tylko zatopionej kaplicy. Nie ma w niej już nic. Ale to bez znaczenia. Desygnaty nigdy też nie istniały. Nie jestem i nie byłem panem sytuacji. Tylko falą na bezmiernym oceanie milczenia. Cisza...cisza...;

Nigdy nie zapytałem tego co był przede mną dlaczego właśnie ja. I tak nic by nie odpowiedział. Jak splecione ogniwa łańcucha...ciąża ku ziemi..a jeden nie wie nic o poprzednim. Ale wiszą..i utwierdza je tajemnica...

Ja nie chce. Tesknie...; ..ale za kimś kogo nie ma...kogo nie było i nie będzie. Pozostała mi tylko nadzieja że nie zgubię nigdy jedynego symbolu łączącego mnie z nieistniejącym już światem.
Świadomość i tak szlag trafi któregoś dnia. I oby do tego czasu Słońce nie zaszło.

......tylko spłowiały góry tynk...


......tylko słoneczne sny kochanków coraz jaśniejsze z każdym dniem...;

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Lubię powracać do tego fragmentu. :)
I do tekstu, który mi podesłałeś w formie mp3. :)
Pozdrawiam
A.