czyli
Mała książka o demokracji i Mała książka o feminizmie
= Mała czerwona książeczka XXI wieku
Czyli nader pocieszne feministyczne docinki z Gazety Wyborczej
W 'Małej książce o demokracji' pisze pani, że dzieci powinny mieć prawo do głosowania. Czy mówi pani o tym poważnie, czy to eksperyment myślowy?
Jesteśmy przyzwyczajeni, że od zawsze w ważnych sprawach głos zabierali głównie mężczyźni. Kobiety prawo głosu zdobyły stosunkowo niedawno. A ja myślę, że aby demokracja mogła się w pełni rozwijać, prawo do głosowania powinny mieć również dzieci. 11- czy 12-letnie dzieci mogą brać udział w wyborach. Mnóstwo dzieci w większym stopniu interesuje się otaczającą je rzeczywistością niż niejeden 18-latek.
(filip_az: Myślę że demokracja mogła by w pełni zgnić gdyby wypowiedziały się też bakterie paciorkowca i żuki gnojarze)
W książce wielokrotnie mówi pani, że demokracji się nie dostaje, że trzeba troszczyć się o nią. Czy o demokrację w Szwecji też trzeba się troszczyć?
Demokracja w Szwecji funkcjonuje bardzo dobrze, ale to nie znaczy, że możemy spocząć na laurach. Jesteśmy dalecy od ideału. Na przykład partie po wyborach tracą zaangażowanie i wigor. Osiągnęły cel i nie muszą już starać się o wyborców.
(filip_az: To prawda- w Szwecji kto tylko chce może kopulować z koniem- a to nie jest demokratycznie zakazane. Nie spocznijmy na laurach. Czy ktoś już kopulował z bakterią? )
Przeczytałam na pani stronie internetowej, że organizuje pani warsztaty o demokracji. Na czym one polegają?
Spotykam się z uczniami w szkołach i robię z nimi to, co Jorinda w książce: sporządzamy listę spraw, które chcieliby zmienić, aby rzeczywistość stała się lepsza. Następnie wspólnie klasyfikujemy zgłoszone życzenia w zależności od tego, gdzie można się z nimi zwrócić. I tak np. prośby, aby było więcej placów zabaw i boisk, nie kierujemy do rodziców, tylko zwracamy się do rady gminy.
(filip_az: Ja natomiast przeczytałem ostatnio Textos N.G. Davili- i jestem w 100% procentach pewien że owa Szwedka nie czyta Samotnika z Bogoty. A co ja bym chciał zmienić by rzeczywistość stała się lepsze? Chciałbym te dzieci nauczyć myśleć a nie uczyć jak stawać się częścią zbiorowej orgii).
Czy szkoły są zainteresowane takimi warsztatami?
Ogromnie. W szwedzkiej szkole już w najmłodszych uczniach rozbudza się odruchy obywatelskie.
(filip_az: U mnie demokracja od ostatnich lat rozbudza odruchy wymiotne.)
Pomówmy o 'Małej książce o feminizmie'. Szwecja ma opinię kraju, który przoduje w równości między kobietami i mężczyznami. Czy wciąż trzeba o tym pisać?
Tak, bo mimo że Szwecja należy tu do światowej czołówki, to mężczyźni wciąż zarabiają więcej od kobiet na równorzędnych stanowiskach. W mediach więcej czasu poświęca się mężczyznom i ich sprawom. W polityce jest trochę inaczej, np. parlament zachowuje równość pod względem płci. Gorzej jest na poziomie gminy czy województwa, tam dominują mężczyźni.
(filip_az: Pierwsze słyszę by w Szwecji były gminy i województwa. No ale cóż – nadal nie otrzymałem odpowiedzi na mój postulat zrównania ze sobą mojego bloku i bloku sąsiadów. Nadal tez myślę co by tu jeszcze zrównać.) Pomysły proszę słać na mojego maila.
W Polsce wciąż uważa się, że feministka to na ogół kobieta nie za piękna, która nie mogąc sobie znaleźć męża, zwalcza mężczyzn.
Dawniej w Szwecji też panowała taka opinia. Sądzę, że moja generacja przyczyniła się do zmian tradycyjnego podziału ról. Mężczyźni zaczęli wykorzystywać urlopy wychowawcze, zajmować się domem. Przykładem może być moja rodzina - obowiązki dzielimy po równo. W Szwecji częstym widokiem są grupy ojców spacerujących z wózkami. Większość młodych mężczyzn chce zajmować się swoimi dziećmi. Prawie wszystkie partie deklarują się jako feministyczne, nawet te, w których dominują mężczyźni.
(filip_az: Ja nadal uważam że feministka to na ogół kobieta nie za piękna, która nie mogąc sobie znaleźć męża, zwalcza mężczyzn. :D ).
A TERAZ FINAŁ:
A w przeciętnej szwedzkiej rodzinie istnieją różnice w wychowywaniu dziewczynek i chłopców?
Niestety, to zaczyna się już na porodówce, gdzie chłopcom zawiązuje się niebieską wstążeczkę, a dziewczynkom różową. Gdy poszłam kupić skarpetki dla dziecka przyjaciół, usłyszałam pytanie, czy to dziewczynka, czy chłopiec. To irytujące. (ha..ha,ha...-przyp.filip_az)
W przedszkolu w Sztokholmie przeprowadzono niedawno badania. Przedszkole to znane jest z tego, że wychowawcy starają się nie różnicować dzieci ze względu na płeć.
Po prostu nie wiem czy śmiać się czy płakać- jedno jest pewne! Czytając Gazetę Wyborczą moje poczucie humoru wobec otaczającej rzeczywistości nadal wzrasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz