wtorek, 11 września 2007

Bóg nabija się z za filara w gotyckim Kosciele...

W ostatnich dniach żyłem w obliczu śmierci...wykryto u mnie we krwi przeciwciała HCV- wirusowego zapalenia wątroby typu-C. Choroba ciężka... no i przede wszystkim problem z dziećmi w przyszłości. Ale ponoć w dużym stopniu uleczalna...jednak....ciężkie przeżycie.

Jednak dziś otrzymałem badania RNA krwi i okazało się ze nie stwierdzono obecności wirusa!!
NIE MA GO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Tak więc po ciężkiej próbie trzeba na nowo zobaczyć świat!!

Mam dopiero 23 lata...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

no to sie ciesze filipiaczku, ze wszystko gra. Buziaki i oby do przodu

Anonimowy pisze...

Nie dziwię się, ze się stresowałeś. Najważniejsze,że jesteś zdrów!!!Ściskam.AGA