W ostatnich dniach żyłem w obliczu śmierci...wykryto u mnie we krwi przeciwciała HCV- wirusowego zapalenia wątroby typu-C. Choroba ciężka... no i przede wszystkim problem z dziećmi w przyszłości. Ale ponoć w dużym stopniu uleczalna...jednak....ciężkie przeżycie.
Jednak dziś otrzymałem badania RNA krwi i okazało się ze nie stwierdzono obecności wirusa!!
NIE MA GO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak więc po ciężkiej próbie trzeba na nowo zobaczyć świat!!
Mam dopiero 23 lata...
wtorek, 11 września 2007
Bóg nabija się z za filara w gotyckim Kosciele...
Autor: filip_az o 11:57
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
no to sie ciesze filipiaczku, ze wszystko gra. Buziaki i oby do przodu
Nie dziwię się, ze się stresowałeś. Najważniejsze,że jesteś zdrów!!!Ściskam.AGA
Prześlij komentarz